REKLAMA

Cropia – recenzja gry w Early Access. My zasadzimy, zasadzimy ziarno, pole, którego po horyzont nie da się ogarnąć.

Sonia Moćko

Opublikowano: 9 grudnia 2025

Spis treści

Farming sim to jedna z najpopularniejszych odnóg cozy games i gatunek, który od lat nie traci na popularności. Pytanie tylko, czy na dzisiejszym, ekstremalnie nasyconym rynku jest jeszcze miejsce dla tytułu takiego jak Cropia? Zapraszam do lektury.

 

To kolejna gra we wczesnym dostępie, po którą sięgam w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Z jednej strony to świetna wiadomość — twórcy coraz częściej decydują się dopuścić graczy do swojego projektu na wcześniejszym etapie, otwierając się na feedback społeczności. To daje odbiorcom realny wpływ na kształt finalnego produktu. Z drugiej jednak strony oznacza konieczność obcowania z grą niedokończoną, pełną pomniejszych błędów, uproszczeń i mechanik, które dopiero czekają na dopracowanie. Cropia, stworzona przez Cropstone Studio, trafiła do Early Access 28 października, i od tego czasu powoli zaczyna budować swoją tożsamość.

 

Sielanka na parceli, czyli klasyka gatunku

Pod względem założeń Cropia to bardzo prosty, przyjemny symulator życia na farmie. Zaczynamy na przypisanym nam skrawku ziemi, w towarzystwie wiernego psa i brodatego farmera Jake’a, który pełni rolę naszego przewodnika po świecie gry. Otrzymujemy od niego pierwsze zadania, wprowadzające nas w świat gry: stworzenie podstawowych narzędzi, przygotowanie grządki, obsianie pola i wysłanie plonów na sprzedaż w celu zgromadzenia funduszy na dalszy rozwój. Dalsze questy znajdziemy w skrzynce pocztowej mieszczącej się pomiędzy naszym domkiem, a budą towarzyszącego nam zwierzaczka. Moim kompanem był wesoły buldog Klocuch.

REKLAMA
Cropia – recenzja gry w Early Access. My zasadzimy, zasadzimy ziarno, pole, którego po horyzont nie da się ogarnąć.

Rozgrywka rozwija się powoli. Sadzenie, podlewanie, zbieranie roślin i ciągłe czekanie, aż wreszcie coś wyrośnie. Co ciekawe, z moich obserwacji wynika, że rośliny w Cropii rosną sporo wolniej niż w większości gier tego typu, co może być zaletą dla fanów slow life, ale jednocześnie nużyć bardziej dynamicznych graczy. Nawet dwa razy wracałam się do sklepu z nasionami żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie przeoczyłam jakiś nawozów lub innych ulepszaczy, które skrócą czas oczekiwania na plony. Posiadanie dwóch pracowników również nie wpływało lepiej na cały proces.

W miarę postępów możemy zatrudniać pracowników, łowić ryby, rozbudowywać hodowlę trzody, a także schodzić do groty w poszukiwaniu surowców. Możemy również zbierać naturalne materiały na swojej parceli i poza nią, to świetny sposób na podrasowanie budżetu albo przyspieszenie realizacji celów finansowych.

Eksploracja, relacje i klimat „małej społeczności”

Nie zabrakło tu także eksploracji, swobodne przemieszczanie się po krainie pozwala odkrywać kolejne lokacje oraz poznawać mieszkańców miasteczka. Rozmowy, small talk, drobne przysługi i prezenty zacieśniają relacje. Niektórzy z NPC mogą nawet podjąć pracę na naszej farmie, choć rozbieżność między ich umiejętnościami a proponowaną stawką potrafi być znacząca.

Trzeba przyznać, że model relacji jest sympatyczny, choć dość prosty. Widać jednak potencjał, jeśli twórcy pójdą w stronę bardziej interaktywnych historii lub większej personalizacji więzi, gra może zyskać zupełnie nowy wymiar. Na razie jest dość surowo, chcąc zaprzyjaźnić się z jednym z mieszkańców wręczyłam mu zebrane wcześniej surowce. Spotkałam się z pogardą i stwierdzeniem, żebym na następny raz najpierw użyła głowy przed wręczeniem prezentu. Milutko, prawda?

Cropia – recenzja gry w Early Access. My zasadzimy, zasadzimy ziarno, pole, którego po horyzont nie da się ogarnąć.

Graficznie – miło, ale bez efektu wow

Cropia jest przyjemna wizualnie, ale trudno powiedzieć, żeby czymkolwiek zachwycała. Gra przypomina nieco lekkie tytuły przeglądarkowe i z pewnością nie wygląda jak produkcja, która miałaby szturmem podbić serca graczy w 2025 roku. Zwłaszcza że konkurencja w tym gatunku jest naprawdę potężna.

Tytuły takie jak Animal Crossing, Story of Seasons czy Rune Factory nie tylko oferują cukierkową oprawę i klasyczne farmienie, ale dodają do tego wielkie targowiska, eksplorację nowych wysp, rozbudowaną personalizację domów oraz elementy RPG, jak walka z potworami czy dungeony. Cropia przy nich wypada skromnie — choć to nie musi być wada, o ile gracz szuka czegoś prostszego i spokojniejszego.

 

Wrażenia z rozgrywki – relaks czy znużenie?

Cropia to gra, przy której można się rozluźnić po ciężkim dniu, wyłączyć myślenie i po prostu zbierać surowce albo patrzeć, jak rosną kolejne plony. Jednak po kilku pierwszych godzinach zaczyna pojawiać się delikatne znużenie. Przeglądając społeczność graczy, widzę, że nie jestem w tym odczuciu osamotniona.

Progres jest widocznie wolny, na tyle wolny, że zdarzało mi się trzy razy pod rząd iść spać, żeby moi pracownicy mogli wreszcie zacząć zbierać to, co wcześniej zasiałam. W innych farming simach sam proces farmienia bywa szybszy, bardziej intuicyjny i bardziej satysfakcjonujący.

Oczywiście trzeba pamiętać, że Cropia nie jest finalnym produktem. Twórcy na bieżąco aktualizują grę, wprowadzają poprawki i nowe elementy. To napawa optymizmem bo widać, że projekt żyje i ma realną szansę na rozwój.

Cropia – recenzja gry w Early Access. My zasadzimy, zasadzimy ziarno, pole, którego po horyzont nie da się ogarnąć.

Podsumowanie

Cropia to przyjemny, spokojny i relaksujący farming sim, który potrafi dać chwilę wytchnienia po długim dniu, ale jednocześnie wyraźnie odstaje od współczesnej, świetnie wyglądającej konkurencji. To tytuł z potencjałem, który może rozkwitnąć wraz z kolejnymi aktualizacjami, jednak na ten moment sprawdzi się głównie u graczy szukających prostoty, a nie spektakularnych wrażeń.

 

ZALETY +

WADY -

Sonia Moćko

Dziennikarka z wykształcenia, kinomanka z zamiłowania odkąd mając kilka lat, trafiłam na niedzielny cykl "Kocham kino" na kanale drugim Telewizji Polskiej. Oceniłam na filmwebie ponad 4 tysiące filmów, 600 seriali i prawie 200 gier. Paragracz. Byłam normalna 3 koty temu. Ubóstwiam Baby Yodę i Sailor Moon. Ulubione platformy to Nintendo Switch i Xbox. Kolekcjonuje retro Barbie. Na Instagramie jako @matkapraskaodkotow.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Cowboy Life Simulator – recenzja gry (wczesny dostęp) – Jak się żyje na Dzikim Zachodzie?

Cowboy Life Simulator – recenzja gry (wczesny dostęp) – Jak się żyje na Dzikim Zachodzie?

PRZYJAŹŃ NA GRANICY KOSZMARU – RECENZJA FILMU GOOD BOY 

PRZYJAŹŃ NA GRANICY KOSZMARU – RECENZJA FILMU GOOD BOY 

GORZKIE ŚWIADECTWO EPOKI – RECENZJA FILMU  NORYMBERGA   

GORZKIE ŚWIADECTWO EPOKI – RECENZJA FILMU  NORYMBERGA   

Ladies with Guns. Tom 4 — recenzja komiksu — Ladies pędzą na ratunek!

Ladies with Guns. Tom 4 — recenzja komiksu — Ladies pędzą na ratunek!

Nightwing tom 4. Upadek Graysona – recenzja komiksu – Finał, który naprawdę ma serce

Nightwing tom 4. Upadek Graysona – recenzja komiksu – Finał, który naprawdę ma serce

Ranch, Farm & Store Simulator – recenzja gry. Cyfrowa farma, grządka i trzoda, która zjadła mój czas.

Ranch, Farm & Store Simulator – recenzja gry. Cyfrowa farma, grządka i trzoda, która zjadła mój czas.