Kto nie lubi czekolady, niech pierwszy rzuci kamieniem. Pewnie ktoś by się znalazł, ale byłby w zdecydowanej mniejszości. A jakby tak otworzyć własną fabrykę czekolady? Zapewne byłoby to spełnieniem dziecięcych marzeń. Dzięki Games Incubator stało się to teraz realne – co prawda wirtualnie, ale kiedyś trzeba postawić ten pierwszy krok w kierunku zostania mistrzem czekoladowego rzemiosła.
W Chocolate Factory Simulator możemy wcielić się w rolę właściciela fabryki czekolady. Co więcej, zarządzamy nią od samych podstaw – to właśnie do nas należy wyrobienie znakomitej tabliczki słodkości. A więc wybieramy najlepsze ziarna kakaowca, projektujemy unikalne przepisy i smaki, a na końcu sprzedajemy nasze wyroby. Dzięki temu możemy poczuć się jak prawdziwi przedsiębiorcy w branży cukierniczej.

Fabryka to nie tylko linia produkcyjna. W grze znajdziemy możliwość personalizowania wnętrza zakładu, zatrudniania pracowników, a nawet organizowania degustacji dla klientów. Z czasem będziemy mogli rozbudowywać naszą działalność i stawać do konkurencji z innymi producentami słodyczy. Łapcie za szpatułkę i do roboty!
Od dzisiaj nazywajcie mnie Wonka
Chocolate Factory Simulator to typowy przykład „taśmowego symulatora” wyprodukowanego przez dewelopera, który niczym innym, niż tym jednym gatunkiem się nie zajmuje. Na plus jednak trzeba zaliczyć to, że jest to przynajmniej symulator z pomysłem na siebie, a nie dziesiąty z rzędu symulator mechanika. Od strony wizualnej mamy ładną grafikę, ale bez szaleństw – oprawa jest na tyle przyjemna dla oka, na ile powinna być. Nie spodziewajmy się tutaj graficznych wodotrysków, ale z drugiej strony nasze oczy nie płaczą z bólu. Do tego solidna stylistyka steampunkowa, definitywnie nawiązująca także do wiktoriańskiej Anglii – przestrzenne budynki, masa maszyn parowych oraz wszechobecne zappeliny. I do tego motyw czekolady – czego chcieć więcej?

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to mamy tutaj typowy symulator – każde działanie musimy podjąć właśnoręcznie. Rozpoczynamy od wyboru składników, umieszczeniu ich w odpowiednich naczyniach i podążaniu zgodnie z przepisem. Jest tutaj masę różnych czynności, które dla jednych będą formą relaksu, innych doprowadzą do szału – tak, powtarzalność jest normą w Chocolate Factory Simulator. I do tego trzeba pilnować masy drobiazgów takich jak temperatura czekolady, ilość dobranych składników czy kolejność ich dodawania. A słodkości wybitnie nie lubią błędów – jeszcze coś sknocimy w przepisie, to zamiast pysznych łakoci, wyjdzie nam czarna i niejadalna breja. Fani perfekcjonizmu albo będą traktować taką mechanikę jak zbawienie, albo jak przekleństwo.

Ogromną zaletą jest ukazanie ogromu różnych narzędzi służących do produkcji czekolady. O ile część z nich rozpoznaję i jestem w stanie z pewnością stwierdzić, że służy do produkcji łakoci, tak większość z nich pozostaje dla mnie zagadką. Osadzenie całej zabawy w steampunkowym świecie także nie pozwala ocenić, na ile twórcy realnie wzorowali się na mistrzach sztuki kreowania łakoci. Dlatego uważam, że nie należy brać tej produkcji za próbę ukazania, w jaki sposób powstaje czekolada.
To miała być gorzka czekolada… prawda?
Aby nieco urozmaicić rozgrywkę, deweloperzy przygotowali dla gracza inne zajęcia, niż tylko produkcja czekolady. Przygotowane tabliczki należy udekorować, odpowiednio zapakować, a następnie wysłać do klienta. Oczywiście maszyny nie mogą działać bez żadnych mniejszych i większych usterek, przewidziano także możliwość dokupywania ulepszeń czy rozwijania naszej fabryki. Wszystkie te czynności są mniej lub bardziej skomplikowane, ale całościowo – bardzo czasochłonne. Dlatego Chocolate Factory Simulator nie trafi w gusta osób, które nie lubią symulatorów, a tym bardziej tak powolnej, wręcz ślamazarnej rozgrywki. Tutaj adrenalina rośnie tylko wtedy, gdy przegrzewamy naszą czekoladę i jesteśmy o włos od jej spalenia.

Na ostatek wspomnę jeszcze o ścieżce dźwiękowej – ta nie powala ani wykonaniem, ani jakością. To zapętlone kawałki, których jedynym celem jest plumkanie gdzieś w tle, gdy po raz któryś naprawiamy prasę do czeklady, czy wyrzucamy nieudane próby ugotowania bardziej skomplikowanej czekolady. Po kilkunastu minutach gry zapominamy o tym, że mamy tutaj jakąkolwiek muzykę. Same dźwięki maszyn, czy czynności jakie wykonujemy, także są nader proste, bez polotu czy próby wykrzesania z nich czegoś więcej. A to niestety początek problemów tej gry.
Jak każdy budżetowy symulator, tak Chocolate Factory Simulator nie jest wolne od błędów. Te niestety potrafią wyskakiwać nader często i mogą czasem dotyczyć kolizji obiektów, innym razem utrudniać nam odmierzanie składników do odpowiednich wartości. Gra nie oferuje także żadnych solidniejszych wyzwań dla gracza – w kółko robimy to samo, zmieniają się tylko klienci czy poziom skomplikowania zamawianych przez nich czekolad.
Zrób mi czekoladę!
Sama cena gry na Steam (79,99) jasno wskazuje, że nie jest to produkcja z najwyższej gamingowej półki. Poza tym nie mamy tutaj żadnej ciekawszej fabuły – ot co zostaliśmy właścicielami fabryki czekolady i musimy wyrobić sobie markę. Mimo tych wad ta produkcja coś w sobie ma i sprawia, że lubię do niej wracać – nawet na krótkie sesje, gdy akurat nie mam ochoty na nic ambitniejszego.

Chocolate Factory Simulator to niezobowiązująca gierka, przy której można spędzić kilkanaście godzin dobrej zabawy. A jeżeli kiedykolwiek chciałeś dowiedzieć się, jak powstaje czekolada, teraz masz okazję nie tylko się tego nauczyć, ale także spróbować swoich sił jako mistrz wirtualnego rzemiosła. Prosta, a jednocześnie wciągająca rozgrywka sprawia, że jest to idealna propozycja na relaksujące wieczory. Smacznego grania!
A kto wie, może z gry wyjdzie przyszły mistrz czekolady!
Zerknij na to Tavern Manager Simulator – Recenzja – Gdzie moje zamówienie?!