REKLAMA

Białowłosy znowu w akcji. Devil May Cry – recenzja serialu

Kamil Bastrzyk

Opublikowano: 5 maja 2025

Devil May Cry key art
Spis treści

Po niezwykle ciepło przyjętej Castlevanii nadszedł czas na kolejną adaptację znanej marki gier. Twórca netflixowego anime z Dantem w roli głównej – Adi Shankar – współuczestniczył również w tworzeniu wspomnianej produkcji o wampirach. Zwiastun DMC napawał nadzieją na nostalgiczną podróż w towarzystwie soczystej akcji. Czy ten serial powtórzy sukces Castlevanii?

 

Historia napisana na nowo

Jeśli czekacie na kontynuację gry, prequel, czy jakiekolwiek fabularne połączenie, to was zmartwię. Serial przedstawia alternatywną linię czasu, a wydarzenia w nim ukazane różnią się od tych, które fani dobrze znają. Geneza synów Spardy, jak i sama legenda o „dobrym rycerzu piekła” są jednak niemal takie same. W animacji pojawiają się także znane postaci i demony, ale pełnią tu zupełnie inną rolę.

Devil May Cry kadr z serialu
Białowłosy znowu w akcji. Devil May Cry – recenzja serialu

 

Dante to młody łowca demonów. Lekkoduch. Jest mniej więcej w wieku swojego odpowiednika z DMC3. Walki podejmuje się za opłatą, ale jeśli zlecenie mu się znudzi… po prostu wraca do domu. Jego proste życie komplikuje się, gdy zaczyna na niego polować pewien… królik. Tak wiem, jak to brzmi i nie jest to wielkanocny żart. Ale zapewniam, że ten długouchy skurczybyk potrafi być naprawdę wredny.

REKLAMA

 

Devil May Cry kadr z serialu
Białowłosy znowu w akcji. Devil May Cry – recenzja serialu

 

Nie on jeden goni naszego białowłosego protagonistę. Rządowa, nieoficjalna organizacja DARKCOM również chce go schwytać, a najlepszej grupie zwalczania demonów przewodniczy nie kto inny, tylko Lady(!) – postać, która debiutowała w trzeciej części gry. Tutaj zmieniono nieco jej historię, ale charakter w większej mierze został zachowany. Właśnie pierwsze spotkanie Lady i Dantego uświadomiło mi, że ta produkcja nie należy do kanonu.

Chcąc, (lub raczej) nie chcąc, młody łowca istot piekielnych zostaje wciągnięty w walkę, na szali której leży los całej ludzkości, ale również demonów – tych dobrych.

Devil May Cry kadr z serialu
Białowłosy znowu w akcji. Devil May Cry – recenzja serialu

Znaleźć nowy dom

Serial, poza wszechobecną posoką i obcinaniem głów, podejmuje tematy uchodźctwa i akceptacji. Twórca anime – sam będący indyjskim imigrantem w Stanach Zjednoczonych – doświadczył na swojej skórze niechęci ze strony lokalnej społeczności. Jednak w ten sposób zmienił schematy znane z gry. Byłem zaskoczony, widząc całe rodziny z dziećmi z piekielnego wymiaru, które wcale nie pragną pożreć ludzkich bobasów. Od pierwszej części gry wycinałem w pień hordy demonów. Z założenia każdy z nich był zły (w końcu to piekło, prawda?). Trish i Sparda to wyjątki, które potwierdzały regułę. W jednym z odcinków, gdzie niemal nie uświadczymy dialogów – i muszę przyznać, że to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy odcinek – przedstawione jest piekło z zupełnie innej perspektywy. To totalna nowość, niemal kuriozalna, ale jednocześnie intrygująca. Natomiast ujęcia kamery łączące w tym odcinku dwie historie to zabieg przyprawiający o ciary! Zresztą pomysł oddzielenia tej produkcji od fabuły gier również daje wiele możliwości. Zupełnie nie przeszkadzało mnie, fanowi, obejrzenie nowej odsłony Dantego. Byłem też przygotowany na nieskomplikowaną fabułę. Podobnie jak na konsoli, to slasher z lekką historią mający bawić widza. I robi to. Całkiem dobrze. Dante jest zabawny i nieśmiertelny niczym Deadpool, natomiast Lady – bezczelna i brutalna. Morderczy królik jest bezwzględny i nieraz zaskoczył mnie, gdy bez pardonu przeszedł do działania, zamiast wygłaszać filmową przemowę.

Z drugoplanowych postaci najlepiej wypadają demoniczni bracia znani z trzeciej części gry. Sceny z nimi są zabawne – dokładnie tak, jak w Dante’s Awakening. Z ludzkich bohaterów z pewnością zapamiętam wiceprezydenta – fanatyka religijnego, za pomocą którego twórcy kpią sobie z amerykańskiej kultury.

Devil May Cry kadr z serialu
Białowłosy znowu w akcji. Devil May Cry – recenzja serialu

Nostalgia ukryta pod kreską

W serialu znajdziemy mnóstwo utworów muzycznych, które wciągają widzów w erę lat dziewięćdziesiątych. Usłyszymy tu Papa Roach, Limp Bizkitz czy Evanescence – tutaj z nowym kawałkiem, który polecam! Kreska anime jest taka jak w Castlevanii – przyjemna dla oka, jednakże, gdy na ekranie zaczyna dziać się za dużo, płynność akcji zaczyna się pogarszać. Czasami niewiele widać, gdzieś miałem wrażenie uciętej akcji, a czasem leciała za wolno.

Devil May Cry kadr z serialu
Białowłosy znowu w akcji. Devil May Cry – recenzja serialu

(Nie)zupełnie inny Dante

Anime przedstawiając alternatywną historię łowcy demonów, otworzyło sobie drogę do wielu nowych możliwości. Zachowało przy tym klimat z gier i tchnęło nieco więcej głębi w charaktery postaci. Młody Dante to dobrze znany zawadiaka, którego chętnie oglądałem na ekranie przy akompaniamencie świetnej muzyki. Czekam na drugi sezon!

 

ZALETY +

WADY -

Kamil Bastrzyk

Jestem 30-letnim mężem, ojcem oraz zaklinaczem kotów (i innych zwierząt). Uwielbiam grać, czytać powieści kryminalne i grozy, a także oglądać filmy wieczorową porą. Często biorę udział w dyskusjach na te tematy. Najbardziej angażuję się w wątki o grach retro. Wychowałem się na pegazusie i dorastałem z konsolami playstation. Jestem też wielbicielem planszówek. Poza tym piszę swoją pierwszą książkę. Moim ulubionym sposobem na oderwanie się od rzeczywistości jest wcielanie się w pogromców potworów, potężnych magów czy poszukiwaczy skarbów, zwłaszcza w seriach Resident Evil, Final Fantasy i Uncharted.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Road Craft – recenzja gry z kobiecej kabiny koparki. Symulator budowy, który wciąga po uszy (i gąsienice). Logo

Road Craft – recenzja gry z kobiecej kabiny koparki. Symulator budowy, który wciąga po uszy (i gąsienice).

Road Craft – recenzja gry z kobiecej kabiny koparki. Symulator budowy, który wciąga po uszy (i gąsienice).

Wrap House Simulator – recenzja gry. Jak zostałam jednoosobową armią w świecie tortilli i łez.

Wrap House Simulator – recenzja gry. Jak zostałam jednoosobową armią w świecie tortilli i łez.

Hotel Owner Simulator – recenzja gry. Sonisia Hotel, czyli jak zostałam królową worków na śmieci i terrorystką odcienia beżowego. 

Hotel Owner Simulator – recenzja gry. Sonisia Hotel, czyli jak zostałam królową worków na śmieci i terrorystką odcienia beżowego. 
HORROR W PĘTLI CZASU - RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

HORROR W PĘTLI CZASU – RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

HORROR W PĘTLI CZASU – RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem