Wielki powrót Roberta Neville’a i jeszcze większa tajemnica nowej postaci. I Am Legend 2 z Michaelem B. Jordanem zapowiada się na o wiele mroczniejszą opowieść niż pierwsza część. Najnowsze informacje zdradzają, że jego bohater ma kierować tajemniczą osadą w Connecticut. I wszystko wskazuje na to, że może ona nie być do końca… ludzka.
Will Smith zdradza nowe szczegóły
Will Smith, który ponownie wcieli się w Neville’a, potwierdził, że I Am Legend 2 bazuje na alternatywnym zakończeniu filmu z 2007 roku. W tej wersji Neville przeżywa, a jego spojrzenie na świat ulega zmianie. Zaczyna dostrzegać, że tzw. Darkseekers nie są bezmyślnymi potworami, ale istotami zdolnymi do miłości, relacji i organizowania się w społeczności.
Właśnie w tej wersji świata pojawia się postać Michaela B. Jordana – lider nowej osady. Nie jest to jednak znana z pierwszej części kolonia w Vermont. Smith ujawnił, że akcja drugiej części przeniesie się do Connecticut.
Powrót do motywów z książki
Wszystko wskazuje na to, że twórcy I Am Legend 2 chcą wrócić do pierwotnej wizji Richarda Mathesona – autora powieści z 1954 roku. W oryginale Neville odkrywa, że to on stał się legendą – reliktem wymierającej ludzkości, która została wyparta przez nowy, potężniejszy gatunek. Bohater zostaje uwięziony przez wampiry (w książce nie nazywano ich Darkseekers), które planują jego egzekucję za liczne eksperymenty na ich pobratymcach.
Jeśli Jordan zagra lidera nowoczesnej osady Darkseekers, I Am Legend 2 może wreszcie zrealizować mroczny i głęboki przekaz pierwowzoru. Oznaczałoby to nie tylko rozwinięcie mitologii, ale też moralne odwrócenie ról – to Neville mógłby zostać uznany za potwora.
Czas na zmianę perspektywy?
Scenarzysta Akiva Goldsman wielokrotnie mówił, że sequel ma być wierniejszy książce niż pierwsza adaptacja. Jeśli plotki się potwierdzą, film zaprezentuje bardziej inteligentnych i zorganizowanych Darkseekers. Michael B. Jordan wcieliłby się nie w człowieka, ale w istotę z nowej ery – przywódcę, który tworzy nowy porządek świata.
To nie tylko ekscytujące, ale też przerażające. I być może właśnie takiej wersji I Am Legend 2 potrzebujemy – odważnej, filozoficznej i znacznie głębszej niż poprzedni film.
Źródło: ScreenRant
Źródło grafiki: Filmweb