Previous slide
Next slide

Rorschach - recenzja komiksu. On może być w każdym z nas.

Strażnicy to jeden z najważniejszych komiksów w historii. Dlatego nic dziwnego, że powstało wiele kontynuacji na bazie tej legendy. W większości przypadków jest to chamskie odcinanie kuponów, aby zarobić jak najwięcej na marce. Jak jest tym razem? Zapraszam do recenzji.  

Podziel się ze znajomymi:

Zamach na prezydenta

Cała opowieść rozpoczyna się od próby zabójstwa kandydata na prezydenta. Zamach jednak zostaje udaremniony, a sprawcy powstrzymani. Oboje nie żyją. Wśród niedoszłych zabójców najbardziej przykuwa uwagę mężczyzna przebrany w strój legendarnego Strażnika — Rorschacha. Kim on jest? O co tu chodzi? Jak mieli motyw? Odpowiedzi na te pytania będzie poszukiwał pewien bezimienny detektyw. Właśnie z jego perspektywy poznajemy całą tę tajemnicę.  

Tom King przygotował pełnokrwisty kryminał w dobrze znanym nam świecie Strażników, jednak wiele lat później po wielu przemianach. Nie ma już superbohaterów, zagrożenie teoretycznie już nie istnieje. Natomiast strach jest wywoływany przez ludzi, którzy wracają do dawnych czasów.  

REKLAMA

Akcji tu niewiele, a tempo całego albumu jest niezwykle powolne. Według mnie pasuje to do konceptu tej historii, która ma być dokładnym i szczegółowym śledztwem. Prócz naszego detektywa komiks stawia na pierwszy plan dwójkę niedoszłych zamachowców. Za sprawą retrospekcji możemy poznać ich przeszłość: jak się poznali, czy też co ich skłoniło do próby morderstwa. Wszystkie te informacje wynikają wprost z prowadzonego śledztwa.  

Narracyjny majstersztyk

Zdecydowanie komiks ten zachwyca w sposobie prowadzenia narracji. King w jednym momencie wykorzystuje opowieści świadków, innym razem to sam detektyw za nią odpowiada. Jeden z zeszytów zawartych w tym albumie bazuje w całości na listach wymienianych pomiędzy poszczególnymi postaciami. Super również sprawdzał się motyw bezpośredniej interakcji teraźniejszości z wydarzeniami z przeszłości, które były prostym zabiegiem na podłożu psychologicznym. Bardzo to urozmaica i uprzyjemnia wrażenia z lektury.  

Klasyka w nowych szatach

Poza wyśmienitą narracją Rorschach również zadowala nasze oczy. Rysunki Jorgego Fornésa ewidentnie nawiązują do tych w oryginalnym dziele Alana Moore’a, jednak mają w sobie coś takiego, co je wyróżnia. Oczywiście w pozytywnym aspekcie. Kadrowanie, jak i kolorystyka stoją również na bardzo wysokim poziomie. Wizualnie komiks ten zachwyca i z tym nawet nie będę dyskutował.  

Drugi Alan Moore?

No dobra, ale teraz pora na najważniejsze pytanie, czy Tom King szanuje materiał źródłowy? Według mnie wyszedł obronną ręką z tego starcia. W komiksie uświadczymy wiele nawiązań do fabuły Strażników, a tu ktoś wspomni jakieś wydarzenie, a tam przewinie się znana persona. Rorschach według autora to nie postać, lecz idea. King nie próbował przedłużyć oryginalnej historii czy też bawić się jej motywami ku uciesze fanów. Nie próbował pokazać, że jest drugim Alanem Moorem. W Rorschachu jest naprawdę wiele tych samych elementów, co w innych dziełach Kinga. 

Więc do kogo skierowany jest Rorschach? Głównie do fanów Tom Kinga, jeśli przeczytałeś poprzednie albumy tego autora i ci się podobało, to tutaj się odnajdziesz jak ryba w wodzie. Miłośnicy dobrych kryminałów również znajdą tutaj coś dla siebie. Ja przy komiksie bawiłem się dobrze i na pewno do niego kiedyś wrócę. 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.

Galeria:

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl