MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

Animal Crossing: New Horizons + Happy Home Paradise – recenzja gry oraz dodatku. Rzucić wszystko i wyjedź na wyspę.

Animal Crossing: New Horizons

Pierwsze pozytywne recenzje Animal Crossing: New Horizons zwróciły oczy całego gamingowego świata na niewyróżniającą się wówczas grę. Zamknięci w domach próbowaliśmy alternatyw do spędzania wolnego czasu. Nintendo Switch pomogło nam przetrwać ten trudny okres. Co więcej, w ostatnim czasie wprowadzili spore rozszerzenie do podstawki – płatne DLC Happy Home Paradise.

Jestem szczęśliwą posiadaczką Nintendo Switch Lite od sierpnia ubiegłego roku. Pierwszą grą, za którą się zabrałam, jest wspomniana wyżej produkcja od japońskiego giganta – Nintendo. Muszę przyznać, że trafiłam w dziesiątkę. Po latach budowania domów w Simsach spróbowałam swoich sił przy czymś zupełnie innym. Jak mi poszło? Jakie mam odczucia względem podstawki i dodatku?

Sprawdź też: Mushroom Wars 2 – recenzja gry. Strategia zręcznościowa czasu rzeczywistego.

REKLAMA

Zadłużenie u Toma Nooka

Przede wszystkim grę rozpoczynamy od stworzenia naszego avatara, którym będziemy w dalszej rozgrywce sterować (a nawet ubierać w przeróżne fatałaszki!) Trafiamy na wyspę, która wraz postępem naszej postaci będzie się rozwijać. Na start otrzymujemy tak naprawdę parę narzędzi (które się zużywają) i własny namiot. Ciasny, skromny, ale nasz! To tam próbujemy swoich sił w tworzeniu podstawowych narzędzi oraz mebli (na wstępie drewnianych) przy użyciu stołu do DIY.

Screen z gry Animal Crossing: New Horizons; Happy Home Paradise

Oczywiście na samym początku nie jest tak kolorowo, ponieważ zadłużamy się u Tom Nooka. Produkcja w głównej mierze opiera się na spłacie kredytów u sympatycznego zwierzęcia. Jak tego dokonujemy? Nic trudnego. Zbieramy surowce z wyspy i sprzedajemy. Proces jest mozolny, ale wszystko wynagradza system nagród, możliwość postawienia swojego własnego domu i rozwój wyspy.

Co tu tak pusto…?

Niewątpliwie czynnikiem wyróżniającym tej gry jest to, że mamy od początku wolną rękę. Owszem są pierwsze questy oraz zadania poboczne. Niemniej od nas zależy, jak będzie wyglądać wyspa i co w danym miejscu ulokujemy. Na samym początku może przerażać pustka, ale z biegiem rzeczywistego czasu, wyspa staje się rajem. W jaki sposób? Po prostu w jednym z zadań, mamy postawić trzy namioty, które zostaną automatycznie przypisane do zwierzęcia lub sami możemy poszukać lokatorów w innych lokacjach. Zabawa jest przednia, ponieważ nigdy nie wiesz, na kogo trafisz czy na małpkę, kotka lub wilka. Postacie wnoszą do produkcji własny humor oraz przyciągające wzrok meble.

Screen z gry Animal Crossing: New Horizons; Happy Home Paradise

Pani po ile ta rzepa…?

Oprócz zasobów takich jak owoce, kamienie oraz drewno – unikatowym surowcem jest rzepa. Co niedziele na wyspie pojawia się Daisy Mae. Od niej możemy kupić warzywo za określoną kwotę. Następnie każdego kolejnego dnia w sklepie wartość zdobyczy rośnie lub maleje. Ten prosty ekonomiczny element uczy przede wszystkim pokory i cierpliwości. Nie raz przejechałam się na tym, że za szybko sprzedałam rzepę. Co ciekawe można ją sprzedawać również w sklepach innych graczy.

Screen z gry Animal Crossing: New Horizons; Happy Home Paradise

Nowy lepszy content

Jeśli już znudzisz się podstawką, chociaż z perspektywy ogrania już ponad 130 godzin wciąż świetnie się bawię, to niedawno wyszło płatne DLC – Happy Home Paradise. Fabuła opiera się na tym, że nasza postać może polecieć na rajski archipelag w celu pracowania na nim. Co tam robimy? Projektujemy wakacyjne domki dla zwierzaków. Ktoś chce kawiarnie? Proszę bardzo. Ktoś chce pomieszczenie z dziełami sztuki? Nic trudnego! Dodatek daje nam ogrom możliwości tworzenia domów marzeń. Coś, jak w Simsach tylko jeszcze lepiej. Ważne, że wszystko, czego się tam nauczymy, wykorzystujemy na wyspie z podstawki. Możemy też udekorować wyspę nowymi meblami. Całość jest oprawiona w piękne letnie klimaty i jeszcze słodsze postacie takie, jak: Lottie, Niko i Wardell. Nie raz zatrzymałam się tylko po to, aby wymienić z nimi kilka słów.

Screen z gry Animal Crossing: New Horizons; Happy Home Paradise

Poza tym jeśli wybudujemy 30 domków, to na wspomnianej wyspie zorganizujemy koncert DJ-a KK. Niewątpliwie jest to widowiskowe wydarzenie.

Warto także wspomnieć, że oprócz olbrzymiego dodatku twórcy gry wypuścili aktualizacje, która poszerzyła też podstawkę o warzywa np. marchewki, pomidory oraz możliwość otworzenia kafejki, w której można napić się pysznej kawy. Brakuje mi tylko pasków potrzeb, coś na wzór Simsów.

Screen z gry Animal Crossing: New Horizons; Happy Home Paradise

Podsumowując gra oraz dodatek jest świetną pozycją dla geeków, którzy uwielbiają przeróżne symulatory oraz chcą odpocząć po pracy, szkole czy studiach. Produkcja pochłonie każdego, kto tylko odważy się w nią zagrać. Osobiście sama przepadłam na wiele godzin i końca nie widać. Gdybym miała szczegółowo opisać każdy element rozgrywki, to wyszłaby z tego gruba książka. Natomiast ten tytuł trzeba po prostu poznać osobiście, po swojemu i bez pośpiechu.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ