Dzisiejsza recenzja jest tą, którą pisało mi się najtrudniej. Po wyjściu z pokazu prasowego czułam, że muszę przemyśleć to, co zobaczyłam, bo strasznie ciężko było mi jednoznacznie ocenić najnowszy film Alexa Garlanda. W zagranicznych mediach opinie były miażdżące, w rodzimych zaś krytycy są zachwyceni. Internauci już nazywają tytuł arcydziełem, które w ich przekonaniu stanie się kultowe. Z drugiej strony nie braknie jednak ostrych głosów rozczarowanych widzów, którzy czas z Men uważają za bezpowrotnie zmarnowany. Do kogo z nich mi bliżej?
Men – recenzja filmu. Toksyczna męskość, przepracowywanie traumy czy horror?
Harper (Jessie Buckley) rezerwuje pobyt w klimatycznej rezydencji na angielskiej prowincji z dala od wszelkiej cywilizacji. Wyjazd ma być dla niej czasem do przepracowania traumy związanej z samobójczą śmiercią/wypadkiem męża (Paapa Essiedu) i szansą na nowy początek. Oczarowana miejscem, widząc w ogrodzie jabłoń, zrywa prosto z niej jabłko i kosztuje na miejscu. Zwiedzanie przerywa wścibski zarządca Geoffrey (Rory Kinnear), wyprowadzając swoim zachowaniem z równowagi nowo przybyłą. Kobieta chce urządzić sobie detox od codzienności i innych ludzi, swój kontakt ze światem zewnętrznym ogranicza do rozmów wideo ze swoją przyjaciółką Riley (Gayle Rankin).
Sielanka nie trwa jednak długo, wypoczynek i kontakt z naturą zostaje brutalnie przerwany przez tajemniczego mężczyznę podążającego za wdową. Kim jest i czego chce? Czy wiejska posiadłość jest pułapką? Główna bohaterka będzie musiała się skonfrontować ze specyficznymi mieszkańcami wsi i niepokojącymi zdarzeniami. Stawką jest przetrwanie.
Do tego momentu byłam zaintrygowana i spodziewałam się typowego horroru. Sama nie wiedziałam, co się wkrótce wydarzy i czułam wylewający się na mnie wprost z ekranu niepokój. Czuć, że coś wisi w powietrzu i dojdzie do tragedii. Scena, w której widzimy śmierć Jamesa i to, co po nim pozostało, zapada w pamięć. W pewien sposób czułam przez cały seans, że dzielę traumę razem z Harper. Ciężko mi jednak stwierdzić, czy nastąpiło to na skutek artystycznych zabiegów i reżyserii Garlanda, czy tego, że film sama widziałam w trudnym dla mnie okresie żałoby, przez co łatwiej było mi się zidentyfikować z cierpiącą osobą.
O ile początkowy wątek horroru i portret małżonka dławionego wyrzutami sumienia do mnie przemówiły, tak to, co czekało widza później, było dla mnie zbyt chaotyczne i surrealistyczne.
Mogłabym porównać Men z Mother autorstwa Darrena Aronofskiego. Oba dzieła są pełne metafor, religijnych symboli i są komentarzami do współczesności, a także otaczającej nas rzeczywistości. Tak samo nie są jednoznaczne i pozostawiają odbiorcy szerokie pole do interpretacji. Chociaż główną bohaterką jest kobieta, to fabuła toczy się wokół jej interakcji i relacji z mężczyznami. Poza Riley i policjantką czy operatorką numeru alarmowego, które na ekranie są przez maksymalnie minutę, wszystkie osoby w otoczeniu to mężczyźni. Ciekawym zabiegiem jest też to, że w role męskie (z wyjątkiem Jamesa) wciela się ten sam aktor – Rory Kinnear. I robi to naprawdę rewelacyjnie. Aktorzy dali z siebie wszystko by wykreować ten intrygujący świat.
Men w tłumaczeniu z języka angielskiego znaczy mężczyźni, dla mężczyzn. Jest on nieprzypadkowy, jeżeli popatrzymy na niego w kontekście cancel culture, me too i przodujących narracji feministycznych. Mężczyźni przewijający się w życiu Harper są przyczyną jej cierpienia, dyskomfortu, dopuszczają się na niej agresji fizycznej, negują jej opinie czy odczucia. Stawiają ją na niższej pozycji, uzurpując sobie prawo do oceny i pouczania jej, jak ma sterować swoim własnym życiem. W świetle niedawnego procesu Depp kontra Heard, jest to temat niezwykle aktualny. Czy mężczyźni naprawdę są głównymi sprawcami przemocy, czy może jednak powinniśmy porzucić popularyzowany pogląd i przyjąć, że chociaż w sprawie gwałtów statystycznie sprawcą w większości są mężczyźni, to jeśli poruszymy temat przemocy domowej czy znęcania się to jednak sporą część ofiar stanowią również mężczyźni? Niestety nie zgłaszają problemu, bojąc się społecznego ostracyzmu i podważania prawdziwości zeznań.
Na późniejszych etapach filmu, dowiadujemy się, jak wyglądało małżeństwo Harper i Jamesa oraz jak przebiegała ostatnia rozmowa z nim przed jego skokiem. Każdy z dręczycieli ma te same fizyczne atrybuty co jej mąż. I to stawia kolejne pytania. Czy wydarzenia, które mają miejsce, dzieją się naprawdę czy to wytwór umysłu i próba pozbierania się po poważnym kryzysie życiowym. Wtedy możemy odebrać całość jako historię o walce z własnymi demonami, zamykaniu starych rozdziałów i radzenia sobie z traumą?
Kolejnym ważnym aspektem w filmie jest umiłowanie natury, co dodaje całości folkowego sznytu. Występują odniesienia do Biblii, jak również do pogańskich wierzeń, rytuałów i guseł. Odniesienia do legend czy lokalnych tradycji sprawiają, że mamy do czynienia z realizmem magicznym.
Jeżeli chodzi o reżyserię, to twórca wzbił się na wyżyny. Raczy nas pięknymi, wręcz bajkowymi zdjęciami, dawno nie widziałam tak barwnie nakręconych scen. Moment, w którym Jessie Buckley bawi się ze swoim własnym echem, był magiczny. Podobnie pojedyncze wstawki czy migawki. Z drugiej strony, kreuje tak niepokojąco paskudne i wstrętne obrazy, że dwa razy w trakcie projekcji myślałam, że zwymiotuję, a uwierzcie mi, że to mi się nie zdarza zbyt często, bo nie należę do osób w których łatwo wzbudzić obrzydzenie. Końcowa scena wywołała absmak nie tylko we mnie, bo widziałam, że inni recenzenci bardzo ekspresyjnie reagują, krzywiąc się, zasłaniając albo rozdziawiając szeroko oczy.
O Men można powiedzieć wszystko, ale nie to, że może pozostawić obojętnym i że jest nijaki. Piękne dłużyzny przeplatają się z klaustrofobicznym poczuciem zagrożenia. Do tej pory nie oceniłam tego tytułu na Filmwebie, co również mnie się nie zdarza i dowodzi jego wyjątkowości. Sama nadal nie wiem, czy obejrzałam film wybitny czy szmirę.
GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |