Previous slide
Next slide

NES/Famicom: A Visual Compendium – recenzja książki. Nostalgiczna podróż w 8-bitowy świat

Famicom, znany również jako NES w Stanach Zjednoczonych i Europie, stał się jedną z najważniejszych konsol w historii. Dzięki niej Mario stał się popkulturowym fenomenem, który jest z nami po dziś. Jak jednak do tego doszło? Jak kształtowała się historia Nintnendo i innych znanych firm jak Capcom czy Konami? Na te oraz inne pytania stara się odpowiedzieć książka, a może bardziej album, wydany przez Bitmap Books, czyli  NES/Famicom: A Visual Compendium.

NES/Famicom: A Visual Compendium – recenzja książki. Nostalgiczna podróż w 8-bitowy świat

Podziel się ze znajomymi:

Wysoka jakość

Nim jednak przejdziemy do kwestii merytorycznych, nie sposób jest pominąć całokształt samego wydania. To zaś po prostu piękne. Książka została opakowana w grubą, tekturową obwolutę która została zwieńczona lentikularną wersją okładki – ta zaś w środku skrywa danie główne. Twarda oprawa udekorowana dodatkową obwolutą robi wrażenie. Nie inaczej jest w środku – całość została przygotowana wyjątkowo starannie. Papier jest gruby, więc nie ma mowy o przypadkowym rozdarcustrony  w trakcie przeglądania. Jakość druku jest wręcz obłędna – litery są wyraźne, nic się nie rozmywa, a same ilustracje są ostre jak brzytwa, a kolory bardzo żywe i soczyste. Całość sprawia wrażenie niezwykle solidnie wykonanej publikacji, również za sprawą szycia i klejenia stron. 

Różnorodna zawartość

Co znajdziemy w środku? Na rozpiętości 512 stron zostały zawarte wywiady z przeróżnymi personami związanymi z ówczesnym gamingiem jak chociażby bracia Pickford, Tom duBois (odpowiedzialny był za przepiękne okładki dla produkcji Konami) czy Michitaka Tsuruta, który stworzył m.in. serię Captain Tsubasa. Oczywiście, zostaje nam też przedstawiona historia konsoli Famicom/NES, jak i samego Nintendo. Nie zabrakło też wzmianek o ciekawy akcesoriach, jak chociażby R.O.B., czy Famicom Disk System. Poza Big N, swoich stronic doczekały się takie firmy jak Konami, Capcom oraz Rare. Nie oczekujcie jednak nie wiadomo jak rozległych opowieści – te spokojnie mogłyby posłużyć jako materiał na uzupełnie dzieła. Z drugiej strony, dostajemy całkiem przyjemną pigułkę informacyjną, która z grubsza nakreśla nam profil danej firmy.

Nie zabrakło również gier – tych uświadczymy ponad 170. Pojawiło się też kilku niewydanych pozycji, czy współczesnej sceny homebrew. Znalazło się też miejsce na prezentację i krótkie omówienie poszczególnych okładek, fan arty i zdjęcia sprzętu. 

Jak widać, zawartości jest całkiem sporo i przede wszystkim jest ona różnorodna. Pytanie zatem co z treścią?

Nierówna treść

Jeśli miałbym wskazać plusy, to na pewno na pochwałę zasługują streszczone biografie poszczególnych marek. Jak wspominałem, jest to bardzo przystępna pigułka informacji. Nieco gorzej momentami wypadają wywiady – niektóre pytania zdają się dość błahe czy banalne. Mimo to idzie się z nich dowiedzieć paru interesujących kwestii na temat danego twórcy. Największy zawód może jednak spotkać tych, którzy liczą na jakieś ciekawostki w przypadku omawianych gier na łamach tej publikacji. Każda gra zajmuje dwie strony, w niektórych przypadkach cztery, na których nie ma praktycznie nic poza jednym obrazkiem, podstawowymi informacjami jak rok wydania, platformą oraz producentem. Dodatkowo otrzymujemy w głównej mierze jakieś wspomnienia związane z danym tytułem, napisane w głównej mierze przez dziennikarzy oraz recenzentów. Czasem trafi się jednak jakaś osoba faktycznie związana z daną grą – muzyk czy programista i uchylają oni rąbka tajemnicy, racząc czytelnika opowiastkami z procesu produkcji – i to jest to, czego pewnie większość z odbiorców by oczekiwała.

Niestety, w obu przypadkach są to niezwykle krótkie wypowiedzi, zajmujące co najwyżej ¼ strony. Szkoda, bo zmarnowano tym samym potencjał na naprawdę fajną zawartość. Można było przecież pokusić się o zamieszczenie jakiejś miniaturowej okładki, zamiast jednego wielkiego screenshota zamieścić kilka mniejszych, czy chociaż pokusić się o opis danego tytułu. Plusem jednak tego wszystkiego jest fakt, że dowiedziałem się o istnieniu kilku nieznanych mi wcześniej gier, co tylko zachęciło mnie do własnych poszukiwań. 

Na osobną uwagę zasługuje spis treści. Jasne, w klarowny i przejrzysty sposób informuje nas o zawartości. Szkoda tylko, że numery stron często nie pokrywają się ze stanem faktycznym, szczególnie w przypadku wywiadów. Na szczęście, można się na nie natknąć parę stron wcześniej czy dalej. Nie zmienia to jednak faktu, że tego typu sytuacja nie powinna w ogóle mieć miejsca. 

Mieszane uczucia

Teraz pewnie w wielu z Was rodzi się pytanie, czy w ogóle warto sięgnąć po NES/Famicom: A Visual Compendium. Odpowiem tak: to wszystko zależy od oczekiwań. Nie ma co ukrywać – nie jest to encyklopedia NES’a/Famicoma. To bardziej pozycja skupiająca się na nostalgii i wspomnieniach niż faktyczne kompendium wiedzy. Mimo to, i kilku innym bolączek, ma to swój urok i z każdą kolejną stroną miałem ochotę zagłębiać się coraz bardziej w świecie 8-bitów.

Galeria:

Podziel się ze znajomymi:

Za przekazanie albumu do recenzji dziękujemy Bitmap Books.

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl