MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

Czy to na pewno niesamowity Spider-Man? The Amazing Spider-Man – recenzja filmu

W ostatnim artykule z pajęczej serii wspominałem, że jeszcze do 2010 roku Sony miało w planach realizację Spider-Mana 4 spod ręki Sama Raimiego. Ostatecznie jak wszyscy wiemy, nigdy do tego (moim zdaniem niestety) nie doszło. Studio postanowiło wcisnąć przycisk reset i podejść do franczyzy z Człowiekiem-Pająkiem w inny sposób. Czy wyszło to wszystkim na dobre?

Czy to na pewno niesamowity Spider-Man? The Amazing Spider-Man – recenzja filmu

Nazywam się Peter Parker

Skoro postawiono już na reboot, trzeba było znaleźć nową obsadę, a przede wszystkim nowego Petera Parkera. Producenci rozważali takich aktorów jak Jamie Bell, Alden Ehrenreich, Frank Dillane, czy Josh Hutcherson. Ostatecznie zaangażowany został (znany wtedy m.in. z Nie opuszczaj mnie, czy The Social Network) Andrew Garefield.

Pomimo pierwotnego pomysłu na wykorzystanie dwóch ukochanych Parkera, czyli Mary Jane Watson i Gwen Stacy, ostatecznie postawiono jedynie na tą drugą. Kandydatek było wiele, twórcy brali pod uwagę Lilly Collins, czy Imogen Poots, ale wybór padł na Emmę Stone.

Role drugoplanowe przypadły takim artystom jak: Martin Sheen (Wujek Ben), Rhys Ifans (Dr Curt Connors/The Lizard), Denis Leary (George Stacy, ojciec Gwen) i Sally Field (Ciocia May).

Za sterami projektu stanął Marc Webb, co było interesującym wyborem, biorąc pod uwagę fakt, że był to dopiero jego drugi film (pierwszym było 500 dni miłości), choć posiadał on także doświadczenie w realizacji seriali. Nakręcił jeden odcinek The Office i pilot do serialu Lone Star. Scenariusz stworzyło trzech twórców: James Vanderbilt, który wcześniej napisał historię do Sekcja 8, Witajcie w dżungli oraz megahitu Zodiak. Alvin Sargent współpracujący z Raimim przy dwóch ostatnich pajęczych produkcjach oraz Steve Kloves, dobrze znany wszystkim Potterheadom, ponieważ to właśnie on pracował przy każdym projekcie z tego uniwersum, z wyjątkiem Harry Potter i Zakon Feniksa.

Muzykę przygotował James Horner, w przeszłości komponujący do Titanica, Apollo 13, Avatara, czy Braveheart: waleczne serce.

Fotos z filmu The Amazing Spider-Man

Reboot pełną gębą

Pomimo decyzji twardego resetu Spiderversum, nie postawiono na wielkie zmiany i po raz drugi dostaliśmy origin story z ugryzieniem radioaktywnego pająka i (SPOILER ALERT!) śmiercią wujka Bena. Ciekawą zmianą było dodanie wątku rodziców Petera. W końcu w trylogii Raimiego nikt nie wytłumaczył, jak to właściwie się stało, że Parker mieszka z wujostwem. Podobno ta historia miała być  bardziej rozwinięta, ale ostatecznie była to szybka retrospekcja, choć jej skutki wpłynęły na całą fabułę.

To, co moim zdaniem poprzednie filmy robiły lepiej, to nakreślenie charakteru głównego bohatera. Patrząc na Tobeyego Maguirea, na jego zachowanie, gesty, to jak się wypowiadał, od razu widzieliśmy gnębionego kujona. W przypadku Andrew widzę dużo sprzeczności. Jego postać podobno ma te same cechy, ale w moich oczach wygląda on znacznie bardziej „cool”. Ubiera się i zachowuje znacznie pewniej i jeździ po szkolnych korytarzach na desce jak największy rebel. Przez to zajęło mi chwilę, żeby w pełni zaakceptować obecny stan rzeczy.

Fotos z filmu The Amazing Spider-Man

Chciałbym za chwilę skupić się na pozytywach, bo było ich troszkę więcej, niż pamiętałem, ale najpierw dokończę wyliczankę tych słabszych stron. W moim odczuciu każdy negatywny aspekt miał związek z wydarzeniami w szkole (oprócz CGI, które też czasami niedomagało, szczególnie kiedy pojawił się Lizard). Po pierwsze, kiedy tylko w scenie mamy do czynienia ze sportem, to robi się bardzo dziwnie. Jak to jest, że nikt nie przejmuje się tym, że Peter Parker robi wsad do kosza, będąc w powietrzu co najmniej 2 sekundy, a na koniec obrywa obręcz, niszczy tablicę i jak gdyby nigdy nic ląduje na ziemi? Ciężko mi zrozumieć również to, że będąc na stadionie szkolnym z Gwen, nasz protagonista rzuca piłką do futbolu w bramkę, wyginając w ten sposób słupek, a na boisku jest okrągłe zero zaskoczonych osób? Jestem przyzwyczajony do głupotek kina superhero, ale szanujmy się, są jakieś granice.

Fotos z filmu The Amazing Spider-Man

Wiem również, że wiek aktorów nigdy nie jest dokładnie taki sam jak ich postaci, ale nie usprawiedliwia to faktu, że licealiści z drużyny koszykarskiej powinni chyba zostać skontrolowani, bo trudno się nie oprzeć wrażeniu, że szkołę powinni opuścić jakieś 12 lat wcześniej. Ostatnia sprawa to, duża głupota fabularna. Na początku filmu Pete „włamuje się” do OSCORP podając się za losowego stażystę.  Ciężko jest uwierzyć, że tak duża korporacja nie sprawdziłaby jego danych w żaden sposób, tym bardziej że ewidentnie zawahał się przy pytaniu o nazwisko.

W tym miejscu przejdę do pozytywów, bo za moment ktoś powie, że próbuję tę produkcję zmieszać z błotem, a tak pod żadnym pozorem nie jest! Przeciwnie, uważam, że to naprawdę solidny projekt, który niestety posiada wady. Moje ulubione momenty, to zdecydowanie segment z projektowaniem stroju:

Świetnie patrzy się na ten proces twórczy, tym bardziej że po raz pierwszy mamy do czynienia z mechanicznymi wyrzutniami sieci. Podoba mi się także wytłumaczenie, jak w masce Pająka znalazły się takie szkła, coś wspaniałego!

Druga scena, to moim zdaniem jedno z lepszych cameo Stana Lee ever:

To wszystko z domieszką spektakularnych i miłych dla oka sekwencji walki sprawiło, że po seansie nie byłem zawiedziony. Samo zakończenie podobało mi się chyba nawet trochę bardziej, niż to z pierwszej odsłony od Raimiego, a i scena po napisach zrobiła dobrą podkładkę pod kontynuację. Pomimo tego, że znowu przerabiany był wątek cioci May (która swoją drogą zrobiła się młodsza, a ten trend kontynuowało potem MCU) i wujka Bena i to właściwie w ten sam sposób, jak w przypadku Maguirea, to nadal było w tym coś świeższego.

Na szczęście twórcy The Amazing Spider-Man obrali też własne ścieżki, jak w przypadku odkrywania swoich mocy przez Petera. Garfield ma z tym znacznie większe problemy, niż jego poprzednik, co pozwoliło na wprowadzenie trochę humoru. Dzięki temu widz na koniec seansu nie czuje się jak po VII części Gwiezdnych Wojen, bo różnice na szczęście się pojawiają i jest ich na tyle dużo, że ten Parker ma swoją osobowość, swoje zachowania, a nawet inną ukochaną.

Właśnie, Gwen Stacy grana przez Emmę Stone. W tym przypadku nie było za bardzo z kim się porównywać, ponieważ w Spider-Man 3 była to postać drugoplanowa. Moim zdaniem była to dobra decyzja, żeby tym razem nie wprowadzać MJ. Wątek miłosny jest prowadzony w zgrabny sposób, tak samo jak jego rozwinięcie, czyli fakt nienawiści ojca Gwen (kapitana Policji) do „okropnego” Spider-Mana, który urządza sobie samowolkę na ulicach jego miasta.

Fotos z filmu The Amazing Spider-Man

Wisienką na torcie jest muzyka, która doskonale oddaje klimat tego świata i wspaniale współgra ze wszystkimi scenami. Co najważniejsze jest elementem filmu i po seansie nadal pozostaje w głowie. Jest to moim zdaniem bardzo ważne, kiedy soundtrack nie jest zepchnięty na bok, a czasami wręcz „gra pierwsze skrzypce”

Fotos z filmu The Amazing Spider-Man

Solidny Pająk

Pomimo swoich wad i znacznie większej ilości głupotek, niż w trylogii Raimiego, reboot od Sony był udanym powrotem do marki. Andrew Garfield był w moich oczach lepszym Spider-Manem, niż Peterem Parkerem, ale to nie znaczy, że był słaby. The Amazing Spider-Man, to przede wszystkim świetne podłoże do rozwinięcia historii i widać, że cały projekt był wcześniej przemyślany, a twórcy planowali więcej filmów. Dalsze przemyślenia w tym temacie na pewno pojawią się przy okazji recenzji sequela, którego najpierw trzeba obejrzeć, więc nie ma co tracić czasu. Pajęczy maraton trwa dalej!

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ