Po przeprawie długiej, jak podróż Petera Parkera przez kontynent europejski i ja w końcu dotarłem do końca swojej „drogi”. W przeciągu ostatnich trzech miesięcy odświeżyłem sobie trylogię Sama Raimiego, dwa filmy z Andrew Garefieldem i wszystkie występy Toma Hollanda jako Człowieka-Pająka. Drugi solowy występ Spider-Mana w MCU ma ogromne znacznie w kontekście nadchodzącego No Way Home, ponieważ akcja rozpocznie się od razu po Far From Home. Oczekiwania wobec trzeciej produkcji Jona Wattsa są ogromne, ale czy to nie również dlatego, że zostaliśmy przez niego i jego współpracowników przyzwyczajeni do wysokiej jakości?
Spider-Man podbija Europę! „Spider-Man: Far From Home” – recenzja filmu
Tak jak wspominam w nagłówku, lepsze jest wrogiem dobrego, więc postawiono na stały i znany skład z Homecoming. Holland, Zendaya i Jacob Batalon wrócili jako swoje postacie, tak samo jak Marisa Tomei. W pierwszej części rolę mentora i współpracownika Parkera pełnił Tony Stark, ale ponieważ po wydarzeniach z Endgame jest on trochę niedysponowany, to tym razem nastolatek z Queens kolaborował z Nickiem Furym oraz Marią Hill, czyli Samuelem L. Jacksonem i Cobie Smulders. Więcej czasu na ekranie spędził także Jon Favreau, w MCU znany jako Happy Hogan.
Czym jednak byłby film Marvela bez głównego przeciwnika? Na szczęście tym razem nie był to kolejny losowy złol do zapomnienia. Mysterio, bo o nim mowa, został odegrany mistrzowsko przez Jake’a Gyllenhaala.
Akcja fabuły osadzona jest po Avengers: Endgame, młody Spider-Man nadal nie umie pogodzić się ze stratą swojego mentora i cały ten superbohaterski bajzel go przerasta. Na szczęście dla niego w perspektywie ma wyjazd na szkolną wycieczkę. Postanawia sobie, że zostawi strój, a właściwie stroje w domu. Sielanka po całości. Właśnie wtedy zaczynają się kłopoty.
Właściwie, to za ich początek można uznać moment, w którym Peter odrzuca połączenie od Nicka Fury’ego i jak gdyby nigdy nic jedzie z klasą do Włoch. Podczas wakacyjnej eskapady możemy obserwować rozwój postaci MJ i Neda. Po nieszczęśliwej historii z córką Vulture’a, Parker zmienił dziewczynę, do której wzdycha i tym razem jest to postać grana przez Zendayę. Przez całą wycieczkę obserwujemy problemy typowe dla nastoletniej miłości. Niedopowiedzenia, zazdrość i niezręczne momenty. Mimo wszystko ma to swój urok, a chemia pomiędzy aktorami powoduje, że patrzy się na to lepiej, niż na romanse u Raimiego.
Miłe czasy nie trwają zbyt długo, najpierw w trakcie zwiedzania Wenecji budzi się wielki wodny potwór i Spider-Man (chociaż strój zostawił w hotelu. Tak właśnie tam, ponieważ Ciocia May uparła się i mu go spakowała!) musi stawić mu czoło. Na szczęście pojawia się Mysterio i załatwia przeciwnika. Powrót do miejsca noclegu wydawał się końcem problemów, a był ich początkiem, kiedy strzałką usypiającą trafiony został Ned, szczęście w nieszczęściu, że przez Nicka Fury’ego. Zabrał on Parkera do swojej tymczasowej siedziby, poznał z postacią Jake’a Gyllenhaala, powiedział, że światu grozi niebezpieczeństwo, ale… brak pewności siebie i zmęczenie rolą Avengersa sprawia, że Peter nie jest zainteresowany ratowaniem naszej planety.
Na odchodne Fury daje mu okulary z systemem „EDITH”, które zostawił mu Tony Stark i przyjmuje tłumaczenie Spideya, że nie może im pomóc w Pradze, ponieważ nie jedzie tam jego autokar szkolny. Właściwie, to pozornie się z tym zgadza, ponieważ „macki” twórcy Avengers sięgają tak daleko, że wpływa on na program wycieczki. W trakcie drogi do stolicy Czech oglądamy zabawną sekwencję zapoznawania się z systemem zabójczych gogli. Ostatecznie główny bohater zobowiązuje się pomóc Mysterio w walce z Żywiołakiem, ale ponieważ zależy mu na tym, żeby nikt nie zobaczył Człowieka-Pająka w Europie, to zmuszony jest przywdziać inny strój. Choć bardzo obawia się odpowiedzialności, musi wziąć ją na swoje barki, w końcu Stark wybrał go na swojego następcę.
Niestety, pomimo udanego starcia, młody nowojorczyk nie umie w siebie uwierzyć i zaczyna sobie tłumaczyć, że słowa jego mentora: „Dla nowego Iron Mana, ufam Ci”, nie oznaczają wcale, że ma je zatrzymać dla siebie, ale że ma wybrać następcę zmarłego Avengersa. Wyciągając wnioski z ostatnich dni, postanawia przekazać „EDITH” Quentinowi Beckowi, czyli Mysterio. Fajnie? Nie do końca… Cała sytuacja miała miejsce w barze, kiedy Peter z niego wychodzi, Beck wyłącza symulację, którą wyświetlał i akcja zmienia kierunek o 180 stopni. Okazuje się, że nowy bohater, to tak naprawdę projekcja, a nie alter ego Quentina. Mało tego, jest to zespołowy projekt byłych pracowników Stark Industries i ludzi, których skrzywdził Tony.
Po kilku przerażających i zapierających dech w piersiach sekwencjach mieszania w mózgu Petera przez jego najnowszego przeciwnika dochodzi do ostatecznego starcia w Londynie. Spidey z problemami, ale radzi sobie z Beckiem i jego armią dronów, a po wszystkim może w końcu wyznać MJ miłość. Kurtyna. Nie prawda! Przecież to film Marvela, a tym razem sceny po napisach są bezpośrednio związane z fabułą. Po pierwsze, śmierć Mysterio nagrały drony, a jego współpracownik zmodyfikował materiał z walki i udostępnił The Daily Bugle wideo, z którego wynika, że Parker zamordował rywala z zimną krwią. Na domiar złego ujawnił mediom jego superbohaterskie alter ego. Co z niewątpliwą radością ogłosił debiutujący w MCU J. Jonah Jameson.
Na powyższym filmiku mogliście również zobaczyć, że Nick Fury nie był tym, za kogo się podawał, ponieważ przez ten cały czas był to… Talos! Skrulle wyręczyły Nicka, ponieważ ten urządził sobie urlop. Co najważniejsze, ta część kończy się tak jak pierwsza, czyli słowami „What the F…”, piękna klamra kompozycyjna.
Jak w innych produkcjach Marvel Studios, także tutaj dostaliśmy próbkę typowego dla Marvel Cinematic Universe humoru. Ma on swoich fanów, jest też dużo przeciwników, ale powiedzmy sobie szczerze, jak może komuś nie podobać się, kiedy Nick Fury bez pardonu kwituje wymówki Petera Parkera słowami: „bitch please, you have been to space”. Mało? Co powiecie na Ciocię May, która rzuca bananem do Petera, a ten dostaje nim w bark, co skomentowane zostaje jako zawodzący „Peter tingle”, jawne wyśmiewanie pajęczego zmysłu. Na zakończenie można jeszcze wspomnieć o samym Spider-Manie, który zakładając swój tymczasowy strój, powiedział, że jest nieco ciasny przy „pajęczym działku”.
Far From Home zostawiło mnie z jeszcze większą ekscytacją zwieńczeniem trylogii niż wcześniej. Pamiętam, że kiedy wyszedłem z kina z tej produkcji, to uważałem, że to najlepszy film z Człowiekiem-Pająkiem w historii. Wtedy nie byłem jednak „na świeżo” z projektami Raimiego, czy nawet z tymi od Webba. Teraz już jestem i czy podtrzymuję to zdanie? Zawiodę was, ponieważ nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć. Każde pajęcze uniwersum było inne, miało swoje wady i zalety, ale co najważniejsze, wszyscy widzowie mogą sobie z nich wyciągnąć coś wyjątkowego dla nich. Dlatego nie warto się kłócić, który jest tym najwspanialszym. Nie potrafię na równi postawić Spider-Mana 2 i genialnego Molinę z Gyllenhaalem, który również skradł moje serce, ale było to w dwóch zupełnie innych światach.
Najlepsze co my pajęczy fani możemy teraz zrobić, to kupić bilety na No Way Home (dobrze wiem, że już dawno to zrobiliście!) i odliczać dni do 17 grudnia, bo istnieje ogromne prawdopodobieństwo spotkania 3 pokoleń Spider-Manów w jednej produkcji i żal byłoby to przegapić!
GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |