Dobre bo polskie? „Sexify” – recenzja serialu

Rodzime produkcje tworzone dla Netflix Originals nie miały do tej pory dobrej passy. Najpierw serial 1983 nie został zbyt entuzjastycznie przyjęty przez krytyków później bez echa przeszła pierwsza antologia, osadzona w dystopijnej przyszłości – Erotica 2022, otrzymując miażdżące oceny od użytkowników 2,8/10 na Filmwebie oraz 3,4/10 w serwisie IMDB. Znając nierówny poziom amerykańskiego giganta, kiedy usłyszałam pierwsze newsy na temat Sexify, to nie nastawiałam się na zbyt wiele…

Mój odbiór zmienił pierwszy zwiastun, obiecujący dość świeże podejście do tematyki młodzieżowej. Umówmy się, w Polsce nie mamy seriali z gatunku young adult. O perypetiach młodych dorosłych traktują głównie paradokumenty, pojedyncze wątki pojawiają się też w innych produkcjach telewizyjnych – widzowie skazani są na amerykańskie tytuły. Dlatego też moje pierwsze skojarzenie należało do netfliksowego Sex Education. I tu, cały na biało wchodzi reżyser – Piotr Domalewski, udowadniając, że z powyższym tytułem nie ma on nic wspólnego.

Kadr z serialu Sexify

Polish-american dream

Rozpoczęcie przygody z Sexify może początkowo być dla was trudne. Twórca i scenarzysta portretuje studenckie losy w iście amerykańskim stylu, widz w pierwszym momencie ma wrażenie, że obserwuje życie na kampusie jednego z uniwersytetów Ligi Bluszczowej, a nie politechniki w nadwiślańskim kraju. Kolorowe kadry, tętniące imprezowym życiem akademiki, duże zróżnicowanie etniczne, na próżno szukać tu post prl-owskich akcentów czy biednych studentów wegetujących od pierwszego do pierwszego. Dzięki takiej stylistyce serial jest bardziej uniwersalnym utworem i myślę, że ma duże szanse przyjąć się również za granicą. Jeżeli uda wam się odnaleźć w tak wykreowanej rzeczywistości to dalej będzie tylko lepiej.

REKLAMA

Sex sells czyli wszystko musi być sexy

Główną bohaterką jest Natalia (w tej roli Aleksandra Skraba), która marzy o wygraniu ministerialnego konkursu technologicznego na najbardziej innowacyjną aplikację. Cały okres studiów, otoczona aparaturą rodem z doliny krzemowej poświęciła na pracę badawczą nad apką pozwalającą uzyskać efektywny sen. Niestety podczas oceny swojego freeware przez profesjonalistę dowiaduje się, że jej projekt nie ma szans na powodzenie i jeżeli marzy o prawdziwym sukcesie powinna skupić się na temacie, który zainteresuje każdego i w tym celu, zastanowić się nad tym czego każdy pragnie.

Wspierana przez przyjaciółkę Marię (znana m.in. z „Pana T.” Paulina Malinowska) postanawia zrobić research, który ułatwia jej przypadkowe poznanie wyuzdanej Sandry (świetna Monika Nowicka). Na skutek wielu życiowych komplikacji, przyparte do muru dziewczyny postanawiają stworzyć aplikację erotyczną skupiającą się na kobiecym orgazmie. Problem w tym, że główna pomysłodawczyni wciąż jest dziewicą i nie ma pojęcia o seksie. W tym celu zamienia swój pokój w akademiku w ogólnie dostępne dla pozostałych studentów Kopulatorium. Każdy ruch młodych twórczyń bacznie śledzi konkursowy konkurent, który nie cofnie się przed niczym, by pogrążyć swoje rywalki i ich projekt. Praca nad aplikacją obfituje w wiele zabawnych sytuacji, a w miarę jej postępowania bohaterki dowiadują się o sobie nowych rzeczy i stają przed koniecznością podjęcia pierwszych, samodzielnych i trudnych decyzji.

Kadr z serialu Sexify

GIRL POWER

Nie da się ukryć, że temat seksu w Polsce nadal jest tematem tabu, więc dla wielu najnowsza produkcja Netflixa może się wydawać kontrowersyjna. Część osób oburzy się też, że wkomponowuje się idealnie w rządzące serwisem algorytmy. Obraz Domalewskiego nie jest jednak nachalnie feministyczny, opowiada o sile kobiecej przyjaźni, podążaniu za wyznaczonymi celami oraz poszukiwaniu siebie. Chociaż tytuł odnosi się do seksualizacji, to tak naprawdę jest zapisem odkrywania własnej kobiecości. Momentami przypomina trochę Sex w wielkim mieście,  którego bohaterki są na studiach i stawiają pierwsze kroki w dorosłym życiu. Wszystko podane z dużą dawką humoru, ale nie zabraknie też poważniejszych tematów dotyczących tożsamości i odpowiedzialności. Twórcy nie próbują nas moralizować, chociaż potrafią w sposób ironiczny sportretować niektóre polskie przywary i codzienną rzeczywistość, tutaj na myśl przychodzi mi zabawna scena w konfesjonale czy rocznica ślubu przyszłych teściów Marii.

Duży ukłon w stronę osób odpowiedzialnych za casting, uważam, że główne bohaterki zostały wybrane bezbłędnie, są świeżymi twarzami, mają talent i zbudowały autentyczne kreacje. Partnerują im, a co najważniejsze nie przyćmiewają również znani aktorzy, na ekranie można podziwiać Cezarego Pazurę, Zbigniewa Zamachowskiego, Małgorzatę Foremniak , Sebastiana Stankiewicza, Wojciecha Solorza czy dawno niewidzianą Ewę Szykulską.

Nowa jakość young adult

Polskie kino dramatem stoi. Powstające komediowe produkcje niestety nie dorównują do tego  poziomu sprzed lat. Często, zamiast wywoływać u widza śmiech generują ciarki żenady i poczucie straconego czasu. W przypadku Sexify jest inaczej. Pomimo odstającej od naszych realiów konwencji cały serial jest bardzo spójny. Postacie miejscami bywają celowo przerysowane, ale zadbano o to by dialogi brzmiały naturalnie. Zdjęcia również są dopracowane, od pierwszego kadru ze slowmotion pod prysznicem widać, że reżyser opowiada historię w sposób plastyczny: wszechobecny pastelowy design, kadry mieniące się feerią barw, bardzo podobało mi skupienie na detalach w poszczególnych ujęciach jak np. dwie symetryczne rodziny wesoło odjeżdżające po spotkaniu identycznymi Multiplami. Takiego puszczania oka do widza jest w serialu więcej.

Na uwagę zasługuje również ścieżka dźwiękowa, która idealnie nadaje tempa i świetnie koresponduje z bieżącymi wydarzeniami, a także montażem, czasami aspirując bardziej do muzycznego teledysku. Za elektroniczne brzmienie odpowiada wielokrotnie nagradzany kompozytor muzyki filmowej i rozrywkowej Radzimir Dębski znany pod pseudonimem Jimek. Energetyczne remixy przeplatane słowami głównych bohaterek siedzą w głowie jeszcze na długo po seansie.

Kadr z serialu Sexify

Wszyscy myślą tylko o seksie?

W momencie, w którym piszę ten tekst, Sexify jest na drugim miejscu dziesięciu najpopularniejszych tytułów na Netflix Polska. Polakom spodobały się najwyraźniej perypetie trzech nietuzinkowych bohaterek. Jeżeli szukacie lekkiego serialu, z którym miło spędzicie czas i będzie wizualnie przyjemny dla oka, a dodatkowo obfitował w inteligentny humor, to lepiej nie mogliście trafić. Pierwszy sezon ogląda się naprawdę szybko, składa się z ośmiu odcinków, których długość waha się od trzydziestu siedmiu do pięćdziesięciu minut, więc idealnie na weekendowy bing watching.

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ