Masz dość kosmicznej polityki i sąsiadów? Wysadź całą galaktykę! „Stellaris: Nemesis” – recenzja dodatku

Stellaris jest jak porządnej jakości wino – im starsze, tym lepsze! Jednakże ten trunek jest o tyle wyjątkowy, że po otwarciu należy dodawać do niego składniki w postaci DLC oraz dodatków. Wówczas wydobędziemy pełnie smaku. Najnowszy dodatek o tytule Nemesis pozwala nam się wcielić w galaktycznego szpiega lub wysadzić całą galaktykę. Brzmi nieźle co?

SCREEN Z GRY STELLARIS: NEMESIS

Tak, możemy otruć dyplomatę

Dyplomacja oraz pierwszy kontakt w przypadku Stellaris były kwestiami dość prostymi. Zawsze po spotkaniu obcej rasy w cudowny sposób następowało tłumaczenie różnych języków. Teraz ten proces jest bardziej rozbudowany i wymaga przypisania do tego typu działań dyplomatów. Dopiero wówczas możemy pogadać o jakiś zasobach, sojuszu ewentualnie o płaceniu haraczu… Co prawda poprzedni dodatek Federations wprowadził dyplomatów, ale Nemesis dodaje im kolejne możliwości – zakładanie siatek szpiegowskich. Te umożliwią nam odpowiednie mącenie we wrogich imperiach poprzez wywoływanie buntów lub wykradaniu technologii.

To sprawia, że intrygi o galaktycznym rozmiarze mogą być naprawdę niebezpieczne. Dlatego warto dbać o odpowiednie szyfrowanie i kontrwywiad przeciwko naszym oponentom. Osoby lubiące zakulisowo wpływać na politykę galaktyczną będą bardzo pocieszone możliwościami dyplomatów. Jednakże zauważyłem, że czasami dochodzi do takich paradoksów, że nasi przeciwnicy mają takie poziomy szyfrowania, że jedyne co mogli zrobić moi “agenci specjalni”, to zebrać nieco informacji o ruchach flot. Świetnie, tylko że właśnie kończyłem budować sieć strażnicą, która umożliwia obserwowanie całej galaktyki, bez potrzeby angażowania w to dyplomatów. W późniejszych etapach rozgrywki dyplomaci tracą swoje możliwości “spiskowe” ze względu na zbyt rozwinięte technologie szyfrujące.

SCREEN Z GRY STELLARIS: NEMESIS

Czas wysadzić galaktykę

To, co najbardziej mnie ucieszyło, to możliwość wysadzenia galaktyki. Nie żartuję – dodatek pozwala nam zbudować bombę wielkości gwiazd, a po jej wysadzeniu ujrzymy roztrzaskane planety bez żadnego życia we wszechświecie. Aby tego dokonać, nasza cywilizacja musi stać się kryzysem (z pomocą ambicji), wówczas każda rozumna rasa  zwraca się przeciwko nam. My z kolei dostajemy potężne bonusy do zasobów, kwestii militarnych oraz jednostkę niszczyciela gwiazd. Jest on nie tylko najsilniejszym pojedynczym statkiem bojowym, ale umożliwia także wysadzanie gwiazd w celu pozyskania niezbędnych zasobów do produkcji naszej broni ostatecznej. Naturalnie walka z całą galaktyką nie była prosta, ale dzięki przepotężnej flocie, licznym posterunkom udało mi się doczekać przepięknej eksplozji.

Chyba sąsiedzi nie byli zadowoleni, no ale skoro nikt nie przeżył… nikt nie marudził prawda? Naturalnie w ten sposób kończymy rozgrywkę, ale za to z jakim przytupem! Call of Duty ze swoją bombą atomową za odpowiednią ilość zabójstw się chowa! Alternatywą jest funkcja Gwiezdnego Opiekuna. Wówczas dana cywilizacja zostaje powołana jako przywódca zjednoczonej galaktyki, która musi stawić czoło nadchodzącemu zagrożeniu. Jednakże zdecydowanie wolę zdetonować tę bombę!

SCREEN Z GRY STELLARIS: NEMESIS

Weź kup (jak lubisz Stellaris) i się nie pytaj

Czy Nemezis przekona osoby niegrające w Stellaris? Na pewno nie! Jednakże dla wyjadaczy lub osób, które jakiś czas temu odpuściły zabawę, będzie jak znalazł. Robi on to samo co poprzednicy – rozbudowuje ogromną strategię od Paradoxu o kolejne fajne elementy. O ile dyplomaci wypadli mocno średnio, tak możliwość zostanie kryzysem i zagrożeniu całej galaktyce jest świetna! Nemezis powinien się znaleźć w posiadaniu każdego fana tej kosmicznej strategii.

Jednakże twórcy jednocześnie wprowadzili liczne zmiany, a te nie do końca odpowiadają graczom, co widać po ocenach dodatku na Steam. Jednakże deweloperzy nie chowają głowy w piasek i wciąż szlifują Stellaris, więc myślę, że w ciągu najbliższych tygodni doczekamy się odpowiednio zbilansowanych zmian.

A teraz wybaczcie, bo moja bombo-gwiazda właśnie tyka. 5,4,3,2,1…

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ