MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

Czasem trafiam do celu. Czasem. – recezja gry Sniper: Ghost Warrior Contracts 2

Odpowiednie przygotowywanie się do misji? Jest. Skradanie się i szukanie dogodnej pozycji do oddania strzału? Mamy. Ogromny nacisk na strzelanie oraz odpowiednie celowanie. Obecne! Wypisz wymaluj idealny symulator snajpera!

Screen z gry Sniper: Ghost Warrior Contracts 2

Za ropę i oczywiście demokrację

Czy w grze o strzelaniu z karabinu snajperskiego jest potrzebna fabuła? No tak w sumie to średnio… Tutaj jakaś jest. Wcielamy się w żołnierza o pseudonimie Raven, który ma dość luźny sposób bycia i zostajemy wrzuceni do fikcyjnego bliskowschodniego kraju o nazwie Kumar. Jako że jesteśmy przedstawicielami wojsk USA, chcemy zakończyć panowanie reżimu, który Ameryki nie lubi, za to Ameryka bardzo lubi tamtejszą ropę. Podoba mi się, że twórcy nie silą się na jakieś idealizowanie, tylko nasz dowódca z góry mówi, że chodzi wyłącznie o politykę w tamtym regionie i o zasoby naturalne.

Naprzeciwko nas jednak nie stoją uzbrojeni wyłącznie w AK-47 i pochodne bojownicy, tylko dość dobrze zorganizowana i uzbrojona armia, która posiada na swoim stanie wozy pancerne, strzelców wyborowych czy systemy zakłócania dronów. Deweloperzy próbują stopniować całą opowieść poprzez likwidację najpierw watażków, dostawców broni czy ludzi zajmujących się szkoleniem bojówek, ale to po prostu odhaczanie kolejnych celów. Nie są one w żaden sposób nakreślone fabularnie, nie licząc zdań typu “brutalny i doświadczony żołnierz, który dostarcza broń”.

Sam Raven to typowy amerykański żołnierz. Rzuca hasła typu “widzę cel”, a później jakiś tekścik, że “nigdy nie strzelał na taką odległość, ale może mu się uda”. Ogólnie ciężko go polubić, bo jest tak płaski i nudny, że w sumie dobrze, że strzelanie tutaj jest kluczowe, a nie dialogi.

Screen z gry Sniper: Ghost Warrior Contracts 2

Zanim oddasz strzał, sprawdź wiatr

Poziom trudności można sobie stopniować nie tylko w klasyczny sposób, ale także wyłączając czy włączając różne elementy interfejsu. W trakcie strzelania musimy odpowiednio ustawić lunetę, wziąć korektę na wiatr oraz opadanie pocisku. Każdy fan wyborowego strzelania będzie tutaj wniebowzięty. Samo likwidowanie celów daje ogromną frajdę, zwłaszcza że kamera śledzi pocisk oraz dokładnie pokazuje, w jaki punkt ciała trafiliśmy. Co prawda nie uświadczymy tutaj ujęć z serii Sniper Elite, gdzie wprost ukazywano, jak pocisk penetruje ciało i rozrywa poszczególne mięśnie, ale i tak trafienie sprawia ogromną satysfakcję.

Oprócz strzelania do ludzi możemy także wykorzystywać elementy otoczenia. Przestrzelenie kabli zasilających bramę ułatwi nam trafienie celu, z kolei strzelenie w czerwone beczki (a jakże inaczej) wywoła piękną eksplozję, która zlikwiduje żołnierzy stojących obok. Rzecz jasna wrogowie nie są głupi, aby nie zauważyć, że coś jest nie tak. Podniosą alarm, gdy tylko zobaczą śmierć kompana.

Screen z gry Sniper: Ghost Warrior Contracts 2

Tylko mi się tu skradaj!

Pierwsze co musiałem zmienić to swoje podejście do gry. Tutaj co prawda można uznać, że jesteśmy jednoosobowym komandosem, ale na pewno nie armią. Przeciwnicy brutalnie dziurawią nas kulami i błyskawicznie wzywają posiłki, gdy tylko nas zauważą. Także próbowanie działań w stylu Rambo totalnie odpada, nawet na najniższym poziomie trudności (sprawdziłem dla pewności). Owszem mamy podręczną broń (karabinki czy pistolety), ale są one mocno sytuacyjnie. Najważniejsze to działać po cichu, dobrze rozeznać teren i dopiero planować swoje posunięcia. Możemy oznaczać wrogów za pomocą lornetki, dzięki czemu wiemy, w jakiej pozycji się znajdują.

Wówczas możemy wykorzystać całkiem pokaźny arsenał do planowania pułapek lub cichego likwidowania osamotnionych wrogów. Materiały wybuchowe, okazjonalnie rozrzucone po mapie także potrafią bym pomocne, aby wysadzić co bardziej nieostrożnych żołnierzy. Do tego pod ręką mamy noże do rzucania, miny, pułapki z trucizną czy drona służącego jednak głównie do zwiadu i hakowania. W gorących sytuacjach możemy wykorzystać wieżyczkę strażniczą, która ostrzela wrogów w zasięgu.

Teoretycznie chciałby się rozłożyć z karabinem snajperskim w jakimś odległym miejscu i ostrzelać przeciwników nawet z odległości kilometra. To zawsze jest jakieś rozwiązanie, jednak albo wypatrzy nas wrogi snajper lub ich drużyna, a wówczas nakierują na nas ostrzał wszystkich w pobliżu, albo nasza pozycja zostanie ostrzelana z moździerza. Prędzej czy później pocisk trafi naszą postać, a to gwarancja natychmiastowej śmierci.

Screen z gry Sniper: Ghost Warrior Contracts 2

Baza, mamy problem ze sprzętem

Początkowo nie mogłem uwierzyć, ale… Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 na PS5 potrafi mieć spore spadki FPS-ów. Tak, gra na konsoli nowej generacji potrafi “chrupać” zwłaszcza w dużych, otwartych lokacjach. Początkowo pomyślałem (w chwili zapomnienia), że po prostu mam za słaby sprzęt, po czym przypomniałem sobie, że gram na konsoli. To dość niemiłe zaskoczenie, zwłaszcza gdy obserwacja oraz rozeznanie w terenie jest kluczowe. Dlatego liczę na to, że twórcy coś zrobią w kwestii optymalizacji.

Poza tym okazjonalnie zdarzały się pomniejsze błędy, jak przenikanie się tekstur czy przeciwnicy, którzy czasem głupieli i zamiast kontynuować natarcie na mnie (bo tak zwykle robią), stawali w miejscu i zwróceni do mnie plecami… w sumie nie wiem, co robili. Jednakże takie zjawisko zdarzyło mi się może dwa razy i było bardziej zabawne niż irytujące. Sami wrogowie inteligencją także nie grzeszą, bo w sumie jedyna taktyka polega na tym, że wzywają posiłki i szturmują naszą pozycję.

Odczułem także na początku, że gra jest chaotyczna w kwestii tłumaczenia podstawowych mechanik. Pierwsza misja to typowe szkolenie, które w dość szybki sposób tłumaczy podstawy, pokazuje nam drona czy wieżyczkę, po czym zabiera nam zabawki i wrzuca w sam środek misji. Nagle okazuje się, że drona nie mamy (trzeba go dopiero kupić), a my mamy zadanie do wykonania i radźcie sobie sami. W sumie dla mnie rozwiązanie optymalne nie lubię być prowadzony za rączkę, ale pewnie niektórzy gracze mogą poczuć się trochę znużeni.

Screen z gry Sniper: Ghost Warrior Contracts 2

Dla wszystkich fanów wyborowego strzelectwa

Drobne błędy czy płytka fabuła na pewno nie przeszkodzą fanom snajperskich FPS-ów. W przeciwieństwie do mocno przekombinowanego Sniper: Ghost Warrior Contracts, gdzie starano się stworzyć duże mapy, tutaj twórcy zawęzili obszary działania i wyszło to grze na dobre. Także jeśli lubicie skradać się przez większość czasu, aby oddać jeden, perfekcyjny strzał, to możecie śmiało sięgnąć po Sniper: Ghost Warrior Contracts 2.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ