GRAPODPADA

MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Plażowa zagadka. „Old” – recenzja filmu.

Przed rozpoczęciem seansu Old na ekranie pojawiła się postać reżysera M. Night Shyamalana, dziękującego widzom za oglądanie filmu na sali kinowej. Podkreślał, jak wdzięczny jest za ostatnie 3 dekady tworzenia thrillerów docierający do publiczności na całym świecie. Tak krótki (i niecodzienny) wstęp to oczywiście nie czas na wspomnienia swoich wybiórczych sukcesów i spektakularnych porażek – to kolejne nowe otwarcie, tym razem bardziej kameralne. Wakacyjne kino oparte na intrygującym pomyśle to wciąż materiał wyłącznie letnio interesujący.

Fotos z filmu Old

W centrum opowieści osadzona zostaje rodzina, która przyjeżdża na wspólne wakacje do pięknego kurortu na tropikalnej wyspie. Trent i Maddox to nierozłączne rodzeństwo, jak na swój wiek wyjątkowo elokwentne, choć dziecięco energiczne i bezpośrednie w kontaktach z dorosłymi. Ich rodzice, Prisca i Guy, nieustannie pokazują swoje zadowolenie z wymarzonego urlopu, lecz w rozmowach między sobą utrzymują chłodny dystans. Menadżer hotelu oferuje im całodniową wycieczkę na zamkniętą plażę, odciętą od obecności postronnych turystów. W towarzystwie innej grupy zostają przewiezieni nad brzeg z każdej strony otoczony wysokimi skałami. Odpoczynek przebiega wręcz idyllicznie, dzieci bawią się na piasku, dorośli opalają. Wyłowione z wody ciało niweczy plany na spokojne popołudnie, a następne zdarzenia upewniają plażowiczów w przekonaniu, że cała wycieczka była gigantycznym błędem. Shyamalan zaczyna igrać z czasem – bohaterowie dostają go niewiele, a jego wyczerpanie skutkuje śmiercią. W przypadku takiej nieuchronności postaci przestają mieć cokolwiek do stracenia, rodzą się konflikty interesów, ukryte uprzedzenia i walka z upływającymi minutami.

Fotos z filmu Old

Puste inspiracje

Interesujące, prawda? Pomysł zawarty w kilku zdaniach to wystarczająco, żeby zachęcić do kinowego seansu. Poprzednie dokonania Shyamalana to jednak ostrzegawcza flaga – ciekawe zamysły potrafiły utonąć pod nawałem nieznośnych przemian, wiraży i zakrętów co rusz wybuchających prosto w twarz kalecząc widza i sam film. Old to podobny przypadek. Zakres poinformowania utrzymywany jest na stałym minimum, podobnie jak określone możliwości fantazyjnych założeń. Zamiast sukcesywnego rozszerzania ram, w których „działa” przeklęta plaża, reżyser postanawia bez chwili wytchnienia kreować kolejne wypadki tragicznie kończące się dla bohaterów. Każdy kadr sprawia wrażenie niosącego za sobą pomysł, może nawet metaforę. Właściwie co chwilę pojawia się ujęcie radykalnie odmienne od zwykle spotykanych w hollywoodzkim kinie. Reżyser w wywiadach opowiadał o wzorowaniu się australijskim kinem lat 70., wczesnymi filmami Petera Weira często eksplorującymi temat paranoi dzięki obrazowi. Tworzone za ich pomocą sensy zaraz zostają przytłoczone przez kolejne drastyczne zdarzenie, zmieniające plażowy status quo.

REKLAMA

Fotos z filmu Old

Tak głupie, że aż (nie)fajne

Bohaterowie obdarzeni okazyjnie tragicznym dialogiem są wręcz niezamierzenie zabawni, a Shyamalanowi koncept wymyka się z rąk. Stężenie kuriozalności rośnie proporcjonalnie do czasu trwania Old – zakończenie całkowicie wymyka się prawom logiki. Jednak najbardziej paradoksalna jest pewna konsekwencja w dostarczaniu kolejnych idiotyzmów, dzięki czemu film ogląda się wyjątkowo… dobrze. To dość szczególne doświadczenie, dalekie nawet od „tak głupie, że aż fajne”, dzięki któremu seria Szybcy i wściekli doczekała się odsłony z dwucyfrowym numerem. Pomysłom ciągnącym Old w kierunku pełnoprawnego, poprawnie skonstruowanego thrillera tu i ówdzie przeszkadzają zaskakujące wolty, rozsypujące budowane wątki niczym fale zamek z piasku. Fragmenty, których nie dotyka taki sabotaż, potrafią być czułe i wzruszające, dostarczać prawdziwych dreszczy i napięcia. Wielka szkoda, że to tylko wyjątek od reguły.

W oglądaniu kolejnych filmów Shyamalana jest jakaś perwersyjna przyjemność związana z ciągłym nabieraniem się na interesujące idee i efektowne zapowiedzi. Nieopatrzeni aktorzy, którzy niejednokrotnie udowadniali swój bezsprzeczny talent (w Old to Gael García Bernal, Vicky Krieps, Thomasin McKenzie czy Alex Wolff) każą myśleć, że tym razem passa zostanie przełamana, co prowadzi tylko do kolejnych rozczarowań.  Dodatkowo tę aurę utrzymuje sam reżyser – wywiady z nim to rzeczowe rozmowy wypełnione własnymi przemyśleniami o kondycji współczesnego kina w odwołaniu do klasyki. Ubolewam, że w trakcie seansu zachodzi dysonans poznawczy, bo film zdaje się wychodzić jakby spod ręki zupełnie innego człowieka. Old intryguje tylko wtedy, gdy tajemnica pozostaje tajemnicą. Może tej plaży na dobre wyszłoby pozostać ukrytą przed światem zewnętrznym.

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ