MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA
Moba dla fanów Pokemonów. "Pokemon UNITE" – recenzja gry
Jeszcze niedawno nie przypuszczałbym, że połączenie gatunku MOBA z Pokemonami jest możliwe. A jednak, Pokemon Unite pokazało, że się da i to w dobrym stylu.
MOBA pełną gębą
Pokemon Unite przenosi nas na Wyspę Aeos, gdzie rozgrywane są drużynowe bitwy Pokemonów. Podczas meczu zbieramy energię Aeos, pokonując wolno żyjące kieszonkowe stwory oraz eliminując wrogich graczy, którzy po śmierci upuszczają część zebranej przez siebie energii. Zgromadzony Aeos wykorzystujemy w specjalnych bramkach rozmieszczonych na mapie, do których dostępu bronią nasi rywale. Zdobywamy dzięki temu punkty dla swojej drużyny – po upływie 10 minut mecz wygrywa grupa, która zdobędzie ich więcej.
10 minut? Czy to aby nie za krótko?
Standardowo mecze w grach z gatunku MOBA trwają od 30 minut aż do godziny, co może potencjalnie sprawić, że doświadczenie będzie wyczerpujące, zwłaszcza jeśli jest się po przegranej stronie.
Pokemon Unite narzuciło z góry 10 minutowy licznik czasu i takie rozwiązanie sprawdza się jak na razie idealnie. Po rozegranym meczu niezależnie czy wygranym, czy przegranym miałem ochotę na „jeszcze jeden”. Więc, zamiast usiąść do pisania o 19, usiadłem o 22. Niestety w trakcie rozgrywki niejednokrotnie można poczuć pewien niedosyt. Zwłaszcza gdy powoli odzyskujesz punkty i jeszcze czujesz, że możesz tę grę partię wygrać, a po chwili zauważasz, że zegar tyka jak szalony, co oznacza, że mecz powoli dobiega końca… Wtedy nie pozostaje nic innego jak zagrać kolejną partyjkę.
Dużo się tu dzieje
Czas ucieka bardzo szybko, więc wszystkie decyzje trzeba podejmować jeszcze szybciej! Na początku rozgrywki wybieramy Pokemona, którym będziemy sterować. W menu mamy do dyspozycji potworki walczące wręcz lub na dystans, wspierające, ofensywne, defensywne, speedsterów w innych MOBA zwanych dżunglerami lub All-Roundery, czyli postacie nadające się do wszystkiego. Rundę zaczynamy jako niewyewoluowana wersja wybranego przez nas Pokemona np. Charmanderem, jeśli do walki wybraliśmy Charizarda. W trakcie rozgrywki zdobywamy doświadczenie i nasz Pokemon ewoluuje – zyskuje przy tym dostęp do nowych umiejętności. Każdy stworek ma zestaw dwóch unikalnych ruchów (zaczynamy z jednym do drugiego mamy dostęp dopiero na trzecim poziomie), które dodatkowo można ulepszać, aby dostosować je do różnych stylów rozgrywki. Arsenał zwieńcza umiejętność ostateczna – dzięki niej na polu bitwy można naprawdę sporo namieszać! Na górze tego wszystkiego są jeszcze przedmioty, które możemy ubrać przed walką – zwiększają one statystyki naszego pupila.
Nie taki diabeł straszny
Wszystko to może brzmieć niezrozumiale dla początkujących graczy, ale twórcy pomyśleli o nich i oddali do ich dyspozycji bardzo solidne samouczki. Oprócz standardowych meczów startowych, w menu głównym dostępne są także dodatkowe szkolenia. Kursy te bardziej szczegółowo uczą różnych aspektów rozgrywki. Trzeba za to pochwalić twórców Pokemon Unite. W końcu producenci gier typu MOBA przeważnie rzucają nowych użytkowników na głęboką wodę i każą im odkrywać wszystkie aspekty gry na własną rękę.
Free to play, czyli pay to win?
Moje pierwsze wrażenia z rozgrywki są niezwykle pozytywne. Tam, gdzie gra zaczyna słabnąć, to niewielka ilość kontentu oraz powolna progresja. Obecnie w Pokemon Unite jest tylko jedna główna mapa i kilka postaci, którymi można grać za darmo w rotacji. Gra jest bardzo skromna w tym, co oferuje na początku rozgrywki. Daje nam dostęp do jednego Pokemona z niewielkiego grona „początkowych” wybrańców, a resztę chowa za codziennymi premiami za logowanie, systemem poziomu i oczywiście mikrotransakcjami. Dostępna jest również bezpłatna/płatna przepustka sezonowa z nagrodami kosmetycznymi, która odblokowuje się po osiągnięciu piątego poziomu trenera.
Poza nagrodami za wyzwania (które mają swoje limity), monety (darmowa waluta) jest ograniczone do 2100 monet tygodniowo. Za to cena Pokemona wynosi od 6 000 do 10 000 monet, więc uzbieranie na kupno swojego wymarzonego stworka może zająć chwilę. Jeśli chcesz zapłacić za postacie, możesz to zrobić przy pomocy waluty premium. Oczywiście w grze są też dostępne płatne skórki, zarówno dla trenera, jak i indywidualnego Pokemona.
Te lasery, te wybuchy...
Gra jest dynamiczna, na ekranie sporo się dzieje, zwłaszcza kiedy walczy w kupie kilka postaci, towarzyszą temu wybuchy i przeróżne efekty audiowizualne. Pokemon Unite stara się utrzymać 30 klatek, kiedy gramy handheld a 60 po podłączeniu do telewizora. Zdarzały mi się jednak przycinki podczas gry na dużym ekranie, co powinno zostać wyeliminowane w przyszłości. Swoją drogą, mimo tej niedogodności lepiej mi się grało z pstrykiem w docku i Pro-Controlerem niż przenośnie.
Gra ma również ukazać się na urządzeniach mobilnych, na których zawsze unikałem grania w gry z gatunku MOBA ze względu na niewygodne sterowanie. Mimo to sprawdzę też i tę wersję, liczę na to, że te 10 minutowe mecze nie wymęczą tak moich dłoni, jak to było w przypadku Wild Rift.
Pika, pika... ale czy warto?
Pokemon Unite jest przyzwoitą grą i każdy fan Pokemonów powinien, chociaż spróbować swoich sił w tej produkcji. Jeśli ktoś ma obawy czy gatunek MOBA to aby nie za trudne wyzwanie, to solidne samouczki powinny rozwiać jego wątpliwości. Na ten moment myślę jednak, że gra potrzebuję więcej kontentu, aby w pełni rozwinąć skrzydła. Dodanie większej ilości Pokemonów oraz map na pewno wzbogaci rozgrywkę. Tak czy inaczej, gra jest free to play, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie potestować. Do zobaczenia na Wyspie Aeos.
Piotr Majdański
O NAS:
GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl